wtorek, 10 sierpnia 2010

TĘCZA NAD BOJKOWEM

9 października  w sali Młodzieżowego Domu Kultury w Bojkowie  odbyły się II GLIWICKIE SPOTKANIA TĘCZOWE czyli Festiwal Twórczości Osób Niepełnosprawnych. Symbol  tęczy okazał się tutaj znakiem szeroko pojętej  integracji, o którą zadbali organizatorzy: Młodzieżowy Dom Kultury w Gliwicach, Centrum Integracji Niepełnosprawnych w Gliwicach i Warsztaty Terapii Zajęciowej „TĘCZA” działające przy Spółdzielni „Twórczość”. Poziom muzyczno–teatralny festiwalu był bardzo wysoki, a atmosfera wspaniała – pełna przyjaźni, radości tworzenia, pozbawiona rywalizacji i sztucznego blichtru.
- Pomysł stworzenia imprezy w Gliwicach narodził się w WTZ „Tęcza” za sprawą instruktora-terapeuty Wojciecha Kotylaka, od 3 lat prowadzącego naszą grupę teatralną. Jej największym artystycznym sukcesem było II miejsce w 2006 r. na ogólnopolskim festiwalu „Albertiany” organizowanym przez Fundację Anny Dymnej „Mimo wszystko”  i  Fundację im. Brata Alberta. Z nagrodzoną  Balladą cygańską  – barwnym, wystawnym  przedstawieniem, w którym wykorzystaliśmy piękne cygańskie stroje i oryginalną muzykę – występowaliśmy w całym województwie. – genezę Tęczowych Spotkań przybliża Anna Raczkowska, kierownik WTZ „Tęcza”.
Tym razem Gliwiczanie zaprezentowali nieco skromniejsze widowisko pt. Klimaty Morskie , jednakże zasługujące na uwagę za sprawą świetnie wykonanych marynarskich szantów.- Niepełnosprawni wspaniale reagują na sztukę. Wychodzą na scenę bez żadnej tremy, jak zawodowi  aktorzy  – z nieskrywaną dumą dodaje Raczkowska.
Oglądam poszczególne spektakle i nie mogę uwierzyć własnym oczom i uszom. Bezbłędnie zrealizowane, raz pełne poetyckiej symboliki i wyciszonej dramaturgii, to znów skrzące humorem i ekspresyjną siłą wyrazu. Wirujące kolorowe kostiumy, rozbudowane rozwiązania scenograficzne, przemyślane zastosowanie gestu, tańca, śpiewu, ruchu, mimiki twarzy... Myślałem, że dla osób niepełnosprawnych będzie jakaś taryfa ulgowa, obniżona poprzeczka...
- Najbardziej poruszyły mnie 2 przedstawienia:  Zagubieni - zrealizowane przez Ośrodek Matka Boża Uzdrowienie Chorych Ś.D.S  z Knurowa oraz  Boxes – stworzone przez WTZ PSOUU Chorzów. Charakteryzowały się niesamowitym zgraniem poszczególnych zespołów, opowiadały w nieszablonowy sposób o uniwersalnych uczuciach takich jak: miłość, bliskość, samotność, pustka -   mówi Przemysław Stępień, psycholog – pedagog.
W różnorodności siła. Obok spektakli stylizowanych na muzyczne widowiska, nie zabrakło postmodernistycznych pastiszowo-parodystycznych wariacji na temat Romea i Julii czy baśni o Czerwonym Kapturku. Odwołano się także do formuły kabaretu, w czym zasługa WTZ Gorzyce.  Prawdziwym objawieniem festiwalu była mroczna, gotycka, charakteryzująca się grą świateł i cieni, nastrojową muzyką i kostiumami „z epoki”  - 
Transsylwańska Legenda  Ośrodka św. Faustyny Ś.D.S w Tychach. Jakże inna od pozostałych przedstawień, dotykająca tematów życia i śmierci, dobra i zła. - Pomysł realizacji wyszedł od samych uczestników warsztatów. Nasz ośrodek położony jest w pobliżu cmentarza, więc oni praktycznie co dzień oglądają pogrzeby, ta tematyka ich interesuje. My , instruktorzy i terapeuci, baliśmy się trochę takich kontrowersyjnych tematów. Wszystkie przygotowania konsultowane były z psychologiem, rodzicami, dyrekcją. Wyszło dobrze – oznajmia Agnieszka Baron, opiekun grupy tyskiej.
-  Próby mieliśmy w tyskim teatrze, a także w Zawierciu. Były długie i trudne. Podczas prób mieliśmy trochę pomyłek, natomiast dziś ich uniknęliśmy. Kostiumy robione były specjalnie na potrzeby spektaklu – kulisy powstania Transsylwańskiej Legendy odsłania Rafał Szulc, odtwarzający postać pomocnika hrabiego Draculi.
Ponad 6,5 h teatralnej zabawy, 15 zaproszonych zespołów, 200 niepełnosprawnych osób, z których każda otrzymała za występ pamiątkowy dyplom i słodką nagrodę. Instruktorzy, terapeuci, wolontariusze, nauczyciele, media, zaproszeni goście. Smacznego bograczu starczyło dla wszystkich. 
- osoby niepełnosprawne są zdolne, ufne, wrażliwe i dobre. Niepełnosprawność ma wiele imion: począwszy od niepełnosprawności intelektualnej, poprzez pewne dysfunkcje ruchowe kończyn
górnych i dolnych, skończywszy na kategorii zaburzeń psychicznych. Niepełnosprawni są przez nasze społeczeństwo spychani na margines, postrzegani jako osoby chore, które nic nie potrafią. A to nieprawda. Wystarczy przyjść na warsztaty i zobaczyć jakie wspaniałe rzeczy potrafią robić. Albo na dzisiejszy festiwal i docenić ich wrażliwość sceniczną, umiejętność pracy w zespole, kreowania złożonych postaci -  mówi ks. Jan Łojczyk, wicedyrektor „Caritas” Diecezji Gliwickiej, kierownik WTZ w Zabrzu i Gliwicach.
I jakby na potwierdzenie jego słów zjawia się „grupa Kondraciuka”. Uczestnicy WTZ z Gliwic i Czechowic (Paweł Rolka, Tomasz Fronczak, Linda Promińska)  zajmują się stroną medialną imprezy: filmują, robią zdjęcia. Forma filmoterapii stworzona przez Marcina Kondraciuka przy pomocy współczesnych środków technicznych i elektronicznych, interesująco wpisuje się w rehabilitację zajęciową osób niepełnosprawnych.
- Najważniejsze, że mogliśmy się wszyscy spotkać i razem fantastycznie bawić. Liczę, że dzięki takim inicjatywom problemy osób niepełnosprawnych będą bardziej widoczne, zainteresują ludzi, którzy mogą pomóc. Już teraz zapraszam na kolejną imprezę o zasięgu wojewódzkim, która odbędzie się 5.XI. w Centrum Jana Pawła II – przegląd piosenki artystów niepełnosprawnych w ramach „Nieprzetartego szlaku” – zachęca Wojciech Kotylak, pomysłodawca Tęczowych Spotkań.
Na zakończenie dodam, iż przynajmniej jeden gliwicki teatr nieinstytucjonalny mógłby się od niepełnosprawnych artystów wiele nauczyć.
artykuł ukazał się w "Nowinach Gliwickich" , 22 października 2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz