Ręka, noga, mózg na ścianie...
Padając ofiarą okrutnego żartu  kolegów, mało rozgarnięty basenowy woźny ląduje w  pojemniku ze  zgniłozielonymi, bulgoczącymi zanieczyszczeniami. Od teraz - uzbrojony w  nieodłącznego mopa , ubrany w strój baletnicy - staje się postrachem  wszystkich złoczyńców w Tromaville, zmutowanym superbohaterem o imieniu  Toxie (Toksyczny mściciel). 
Nowym  zadaniem lokalnej nowozelandzkiej „drużyny A”  staje się unicestwienie  kosmitów przerabiających ludzkie mózgi na odżywczy napój.W ruch idzie  arsenał broni nie mniejszy niż łącznie we wszystkich filmach o Johnie  Rambo. Najpierw oczywiście należy wypróbować bazookę na poczciwie  pasącej się owieczce...(Zły smak). Angielski gentleman -  Lionel ma do wypełnienia nie lada zadanie: musi zaopiekować się nie  znającą dobrych manier hordą zombie. A gdy  matka zjada psa jego  dziewczyny, a ksiądz i pielęgniarka wyraźnie mają się ku sobie i nie  umieją zachować się przy stole, zdesperowanemu biedakowi pozostaje  jedynie sięgnąć po piłę łańcuchową...(Martwica mózgu).                                                                       Mało?Wszystko to już widzieliście? A zakolczykowanego Romea mówiącego  slangiem przemieszanym z literacką angielszczyzną Szekspira?Wesołe  amerykańskie dzieci grające w piłkę odciętą głową (Tromeo i Julia)?A krwawą wendettę dokonaną przez babcię na grupie surferów –neonazistów (Surfujący naziści muszą umrzeć)? Radośnie śpiewających traperów – kanibali (Cannibal! The Musical) ?   
 Galaretowatą kosmiczną maź pochłaniającą wszystko co napotka na drodze (Blob )? Potwory o wyglądzie prezerwatyw, odgryzające to i owo pożądliwym kochankom(Killer Condom)? Albo o wyglądzie...pomidorów (Atak morderczych pomidorów)?      „Złym filmom”, bo o nich przecież mowa, poświęcona będzie Noc  Filmowa w Ruinach  pt.  NAJGORSZE FILMY ŚWIATA (29.08, start g. 20.00).  Owe filmy są dzisiaj chętnie oglądane, zarówno na domowych imprezach z  piwem w ręce, jak również w salach poważnych kin studyjnych i  multipleksów. Widzowie pragną zobaczyć tzw. „czyste kino” czyli „dzieła”  stojące w opozycji do „mainstreamowych”, poprawnych filmów -  zawierających skomplikowane ekranowe intrygi, interesujące kreacje  aktorskie, wystawne elementy scenograficzne, najnowsze efekty specjalne  czy bogaty wachlarz trików operatorskich – i oddać się niczym  nieskrępowanej rozrywce, polegającej na odnajdywaniu najbardziej  komicznych i drastycznych fragmentów w historii kina. „Złym filmom”  wszystkich  „poprawnych” cech brakuje, nadrabiają jednak pewną  umownością, przerysowaniem, zgrywą i humorem (często przecież  niezamierzonym) oraz efektami typu  „exploitation”.
Galaretowatą kosmiczną maź pochłaniającą wszystko co napotka na drodze (Blob )? Potwory o wyglądzie prezerwatyw, odgryzające to i owo pożądliwym kochankom(Killer Condom)? Albo o wyglądzie...pomidorów (Atak morderczych pomidorów)?      „Złym filmom”, bo o nich przecież mowa, poświęcona będzie Noc  Filmowa w Ruinach  pt.  NAJGORSZE FILMY ŚWIATA (29.08, start g. 20.00).  Owe filmy są dzisiaj chętnie oglądane, zarówno na domowych imprezach z  piwem w ręce, jak również w salach poważnych kin studyjnych i  multipleksów. Widzowie pragną zobaczyć tzw. „czyste kino” czyli „dzieła”  stojące w opozycji do „mainstreamowych”, poprawnych filmów -  zawierających skomplikowane ekranowe intrygi, interesujące kreacje  aktorskie, wystawne elementy scenograficzne, najnowsze efekty specjalne  czy bogaty wachlarz trików operatorskich – i oddać się niczym  nieskrępowanej rozrywce, polegającej na odnajdywaniu najbardziej  komicznych i drastycznych fragmentów w historii kina. „Złym filmom”  wszystkich  „poprawnych” cech brakuje, nadrabiają jednak pewną  umownością, przerysowaniem, zgrywą i humorem (często przecież  niezamierzonym) oraz efektami typu  „exploitation”.                                         
 Galaretowatą kosmiczną maź pochłaniającą wszystko co napotka na drodze (Blob )? Potwory o wyglądzie prezerwatyw, odgryzające to i owo pożądliwym kochankom(Killer Condom)? Albo o wyglądzie...pomidorów (Atak morderczych pomidorów)?      „Złym filmom”, bo o nich przecież mowa, poświęcona będzie Noc  Filmowa w Ruinach  pt.  NAJGORSZE FILMY ŚWIATA (29.08, start g. 20.00).  Owe filmy są dzisiaj chętnie oglądane, zarówno na domowych imprezach z  piwem w ręce, jak również w salach poważnych kin studyjnych i  multipleksów. Widzowie pragną zobaczyć tzw. „czyste kino” czyli „dzieła”  stojące w opozycji do „mainstreamowych”, poprawnych filmów -  zawierających skomplikowane ekranowe intrygi, interesujące kreacje  aktorskie, wystawne elementy scenograficzne, najnowsze efekty specjalne  czy bogaty wachlarz trików operatorskich – i oddać się niczym  nieskrępowanej rozrywce, polegającej na odnajdywaniu najbardziej  komicznych i drastycznych fragmentów w historii kina. „Złym filmom”  wszystkich  „poprawnych” cech brakuje, nadrabiają jednak pewną  umownością, przerysowaniem, zgrywą i humorem (często przecież  niezamierzonym) oraz efektami typu  „exploitation”.
Galaretowatą kosmiczną maź pochłaniającą wszystko co napotka na drodze (Blob )? Potwory o wyglądzie prezerwatyw, odgryzające to i owo pożądliwym kochankom(Killer Condom)? Albo o wyglądzie...pomidorów (Atak morderczych pomidorów)?      „Złym filmom”, bo o nich przecież mowa, poświęcona będzie Noc  Filmowa w Ruinach  pt.  NAJGORSZE FILMY ŚWIATA (29.08, start g. 20.00).  Owe filmy są dzisiaj chętnie oglądane, zarówno na domowych imprezach z  piwem w ręce, jak również w salach poważnych kin studyjnych i  multipleksów. Widzowie pragną zobaczyć tzw. „czyste kino” czyli „dzieła”  stojące w opozycji do „mainstreamowych”, poprawnych filmów -  zawierających skomplikowane ekranowe intrygi, interesujące kreacje  aktorskie, wystawne elementy scenograficzne, najnowsze efekty specjalne  czy bogaty wachlarz trików operatorskich – i oddać się niczym  nieskrępowanej rozrywce, polegającej na odnajdywaniu najbardziej  komicznych i drastycznych fragmentów w historii kina. „Złym filmom”  wszystkich  „poprawnych” cech brakuje, nadrabiają jednak pewną  umownością, przerysowaniem, zgrywą i humorem (często przecież  niezamierzonym) oraz efektami typu  „exploitation”.                                         Obecnie dostrzec można  prawdziwy kult „złych filmów”: strony i fora internetowe im poświęcone  prężnie się rozwijają , nieźle sprzedają się rozmaite gadżety związane z  kiepskimi filmami (np. koszulki czy kubki z Toxim). Fani na całym  świecie prześcigają się w zdobywaniu „gorących” tytułów na dvd, a co  poniektórzy przebywają nawet daleką drogę aby za darmo zagrać choćby  statystę w filmie ulubionej wytwórni  (tak jest np. z Tromą).                                                                                                                                              Jacek Rokosz i Filip Jacobson, filmoznawcy z Łodzi, na zapowiadaną noc  wybrali  4 interesujące propozycje, wpisujące się w różne tradycje  „złych  filmów”.                                                                                   
Zakazany w latach 30. ubiegłego wieku  Sex Maniak   w reżyserii D. Espera był zapewne ojcem chrzestnym wszystkich  późniejszych obrazów typu „exploitation” (niskobudżetowych, kiczowatych  produkcji podejmujących prymitywne czy amoralne tematy, pomijane w kinie  „głównego nurtu”)  z  tandetami H. G. Lewisa  czy J. Franco na czele.  Zlepek wszystkiego co w owych czasach „mogło się sprzedać” (motyw  obłąkanego naukowca, proza E.A.Poe, psychoanaliza Freuda).
Plan 9 z kosmosu   uznawany za „najgorszy film wszechczasów” w reżyserii „najgorszego  reżysera wszechczasów” – Eda Wooda, to historia wpisująca się w nurt  filmów o zagrożeniach płynących z kosmosu. Ale nie tylko! Owszem mamy tu  kosmitów w  kiepskich   uniformach, pojazdy wyglądające jak pokrywki od  patelni, ale także wszędobylską policję, dzielnego pilota myśliwca i  jego żonę, przywróconych do życia nieboszczyków zombie czy nawet  dokumentalne zdjęcia z 
działań  wojennych... a wszystko to obficie okraszone sztuczną mgłą. Nie mogło  oczywiście zabraknąć filmu o zwierzętach zmutowanych wskutek źle  przeprowadzonych eksperymentów. Ale tym razem nie pijawki, mrówki czy  węże będą zagrażać bogu ducha winnym bohaterom , a sympatyczne przecież  zwierzątka – ryjówki, których ekranowy wygląd „ni psa, ni wydry” musi  budzić powszechną wesołość     (Zabójcze ryjówki  R.  Kellogga). Przy doborze bloku filmowego nie pominięto także historii o  dzielnym superbohaterze ratującym ziemię przed obcą inwazją , tym razem  „made in Japan” (  Zły mózg z Kosmosu  K. Akasaki i T.  Ishi ). Japoński  Starman kontra Zły Mózg  i wszystko jasne. Równie  dobrze mógłby to być Santo ratujący Meksyk przed inwazją Marsjan ,  amerykański Kapitan Orgazmo czy Kapitan As stawiający czoło Profesorowi  Plamie, a nawet katowicki Metan walczący ze Smogiem.       
Repertuar zapowiada się zachęcająco, szkoda tylko, iż organizatorzy  pominęli rodzimą twórczość. A przecież zupełnie niedorzeczna „perełka”  pt.  Klątwa doliny węży M.Piestraka  w niczym nie ustępuje  zachodnim produkcjom tego  typu.                                                                                                                                   A na koniec organizatorzy przygotowali niespodziankę: krótkometrażowy   film montażowy z najgorszymi scenami w historii kina. Zapewniam, że  będzie na co popatrzeć...
Artykuł ukazał się w "Nowinach Gliwickich"  27 sierpnia 2008 r. 



 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz